Dzisiejszy dzień był z początku nudny. Sama nauka i nauka .. Jednak zrobiła się dosyć ładna pogoda i postanowiłam, ze sprobuje przekonać mamę, żeby poszła ze mną na trening z moim bratem popatrzeć jak ćwiczę. Niestety moje ostatnie treningi nie są ciekawe. W Haloween bylam na treningu, a na moim miejscu gdzie ląduję salto było nie równo i coś mi w kostce chrupnęło. Boli mnie do dzisiaj. 15 listopada mam zawody w Zielonej Górze. Nie wiem jak to dalej będzie, ale jeżeli dalej będzie mnie bolało to zrezygnuję z udziału w zawodach. Na treningach nie mogę się w pełni do tych zawodów przygotować, dlatego sądzę, że nie warto żebym w nich startowała. Inne dziewczyny mają szansę na medal, ale ja nie .. Jeżeli mogłabym normalnie się do tych zawodów przygotować to też miałabym szansę ..
Czuję się trochę gorsza, bo koleżanki będą mogły wystartować, a ja będę niedysponowana. W Zielonej Górze na pierwszych zawodach nie startowałam, bo były tuż po wakacjach i też nie byłam na nie gotowa. Lecz już na kolejnych zawodach w Zielonej Górze, wystartowałam i zajęłam 10 miejsce. Były to Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w akrobatyce sportowej, skokach na trampolinie i ścieżce. 10 miejsce to dobre miejsce jak na tyle osób, z którymi rywalizowałam. Tak więc, moje treningi są dla mnie teraz trochę męczące i przykre, bo nie mogę wykonywać mojego całego układu tzn. rundak, sześć flików, salto. Zrobię parę razy po jednym salcie i idę na siłę. Czuję potrzebę skakania na ścieżce, ale moja kostka mi na to nie pozwala .. ;c
Trochę się rozpisałam i wiem, że was to za pewne nie interesuje, ale miałam taką potrzebę podzielenia się tym z wami .. Nikt tego nie przeczyta, ale musiałam . c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
► Wszystkie komentarze z treścią niewłaściwą zostaną usunięte.
► We wszystkie linki waszych blogów wejdę
► Komentarze, obserwacje itd mile widziane ;*