Podczas drogi na sobotni trening na środku korytarza pod estakadą
mojego bloku siedział jakiś ptaszek.. Taki malutki słodziutki ^^
Myślałam, że coś mu jest, ale kiedy klęknęłam obok niego zaczął uciekać.
Nie leciał, ale na łapkach uciekał. U nas pod blokiem jest bardzo dużo kotów.
Walczymy z nimi, ale są dwie baby, które karmią te koty i zrobią wszystko,
żeby zostały. Nie przeszkadzały by nam te koty, gdyby nie to
że załatwiają się w naszych piwnicach, a ostatnio znaleziono w jednej
piwnicy martwego kota. Twierdzę, że jeżeli chcą tak
te kotki to niech je sobie wezmą do siebie, do piwnicy.
Chcemy je wszystkie wysterylizować, żeby się dalej nie rozmnażały,
ale za pół roku, rok i tak je trzeba będzie usunąć lub gdzieś przenieść,
bo będą remontowali estakadę ..
Przyznam, że ten post jest taki trochę na szybko ;c Przepraszam .
Idę nadrabiać .. ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
► Wszystkie komentarze z treścią niewłaściwą zostaną usunięte.
► We wszystkie linki waszych blogów wejdę
► Komentarze, obserwacje itd mile widziane ;*