czwartek, 7 sierpnia 2014

Blog zawieszony .

Na bloga nie mialam czasu na zakonczenie roku i na bloga nie mam czasu w wakacje. Postaram sie was odwiedzac ale nie wiem czy mi sie to uda. Bardzo was przepraszam ale to bez sensu zeby pisac posty byle jakie, prawda ? . Przykro mi .

środa, 30 kwietnia 2014

Happy Day + Lokowanie produktu :)

Moja ostatnia wizyta tu była w wielkanoc. Tak więc tym razem o moim dzisiejszym dniu. Oczywiście bez sprawdzianu z wosu w ostatni dzień, majówki zacząć nie można. Kolega z klasy podał nam link do strony z wszystkimi pytaniami i odpowiedziami na wszystkie sprawdziany. Tak więc liczę na dobrą ocenę... :)
Dostałam jeszcze parę dobrych ocen i pojechałam z rodzinką do McDonalda. Po porządnym posiłku, odwieźli mnie na trening a sami pojechali do sklepu. Przyszłam pół godziny wcześniej. Grupa powoli zaczęła się schodzić. Było nas wyjątkowo mało. Rozgrzeweczka i na ścieżkę. Ogólnie myślę, że nie będę wam tłumaczyć dokładnie co jest czym i jak wygląda, gdyż o tym możecie się dowiedzieć tu . Po dobrze spędzonym dniu w szkole, resztę dnia spędzałam jeszcze lepiej na treningu. Skoczyłam wyjątkowo wysokie pół śruby, lecz jednak nadal nie jest na tyle wysoko by zakręcić całą... Po paru takich skokach byłam już zmęczona. Sądzę, że bardziej męczący jest nasz rozbieg (po materacach itd. na pewno wyobrażacie sobie straszne sceny, ale nie wygląda to aż tak źle), niż sam skok. Raz trochę pod górkę, z górki, normalnie i ścieżka. Od razu wiem, że gdy źle ułożymy na początku rozbieg i nieodpowiednio ułożymy materace, nie będzie mi się dobrze skakało i że trening już mam z głowy. Tak więc wróćmy - byłam zmęczona. Minęła dopiero godzina treningu !! Zapewne było to spowodowane tą dzisiejszą pogodą. Było bardzo ciepło, a jeszcze siedzieć na sali i ćwiczyć... Posiedziałam chwilę, coś tam prostszego poskakałam i nagle pod koniec treningu wpadłam na pomysł, żeby dać na ścieżkę odskocznię i robić na niej korbety. Najpierw łączyłam z flikami z trenerką, później sama, a na koniec z saltem :)
Tak więc mój dzień minął mi bardzo fajnie i jestem zadowolona ze swoich osiągnięć. Niestety w najbliższym czasie muszę rezygnować z wielu przyjemności, gdyż wielkimi krokami zbliża się 16 maja co oznacza (urodziny mojej mamy c: ) zawody w Krawkowie. Niestety obawiam się konkurencji gdyż podobno mają to być zawody międzynarodowe (tak słyszałam), a ja trenuję akrobatykę od roku (i 4 miesięcy ^^ ). Jednak trzeba myśleć pozytywnie ! Będzie dobrze, mam lepszy układ niż ostatnio. Jest ok.

Przypominam : szczegółowe opisy ćwiczeń znajdziecie tutaj ^^

niedziela, 20 kwietnia 2014

Przeprosiny .

Przepraszam was za kolejną dłuższą przerwę. Wróciłam i mam pytanie : Jak wam mijają święta ?? Co dostaliście od 'zajączka' ? Ja właściwie nic nie chciałam oprócz pieniędzy i słodyczy, bo bez tego szukanie prezentów to już nie to samo..

Pogoda jak na te święta to myślę, że niezła. Podobno rok czy dwa lata temu na Wielkanoc na dworze był śnieg.  Zapomniałam o farbowaniu jajek i jakoś wczoraj wieczorem już ugotowane i zimne kolorowałam. Udało się, po ogrzaniu ich we wrzątku. Jeszcze się nie stukaliśmy jajkami. Ciekawe czyje jako wytrzyma najdłużej ? Zrobiłam kartki dla każdego z rodzinki, która nam towarzyszyła, bo oczywiście nie wszyscy mogli przyjechać. Przepraszam was, ale musiałam coś napisać, ale nie do końca mam co. No Wielkanoc jak Wielkanoc. Jajka, dekoracje, prezenty .. jak u każdego.

Tak więc życzę wam wszystkich wesołych świąt, mokrego Dyngusa i wszystkiego dobrego !!


piątek, 4 kwietnia 2014

Change + Day Off .

Nadszedł czas na zmiany ! Nowe tło, czcionki, barwy. Mam nadzieję, że wam się podobają.
W moim dzisiejszym dniu właściwie nie działo się nic szczególnego. Walczyliśmy o życie na sprawdzianie z matematyki, pisaliśmy kartkówkę z angielskiego i niemieckiego. Postanowiłam, że skoro dzisiaj i jutro nie ma treningu, ponieważ trenerka znów wyjechała, to mogę pojechać z koleżanką do sklepu. Na rowerach... Fajnie było. Jechałyśmy przez park, później przez osiedle, następnie dojechałyśmy do lasu i tam jechałyśmy drogą asfaltową aż do Trzech Stawów. Gdy dojechałyśmy na miejsce, zapięłyśmy blokady i weszłyśmy do sklepu. Oglądałam parę rzeczy, ale nie wzięłam ze sobą wiele pieniędzy. Postanowiłam kupić sobie nowe spodnie, gdyż ostatnio mi się to nie udało. Tym razem od razu poszłam do działu ze spodniami. Wybrałam je jako pierwsze i po przymierzeniu już więcej nie szukałam. Wiedziałam, że je kupuję. A do tego cena też była niezła. Znalazłam też kilka koszulek, których zdjęcia znajdziecie poniżej. Jestem zadowolona z dzisiejszych zakupów. Zamiast treningu miałam półtorej godziny siły nóg. A wam jak dzisiaj minął dzień ?